Gaja Maciążek

Apel

Cześć, nazywam się Gaja. Zaskoczyłam wszystkich i urodziłam się w 24 tygodniu ciąży, czyli na początku 6 miesiąca, 15 marca 2023 roku. Jestem ekstremalnie skrajnym wcześniakiem - ważyłam zaledwie 580 gramów i mierzyłam 30 cm. Zostałam szybko podłączona do respiratora i zamieszkałam w inkubatorze. Już na początku musiałam zwalczyć żółtaczkę oraz sepsę, ale najgorsze przyszło w 5 dobie mojego życia. Mój brzuszek zrobił się cały czarny i lekarze pilnie musieli mnie transportować karetką do innego szpitala na operację. Były to dla rodziców bardzo ciężkie informacje, ponieważ w każdej chwili mogłam umrzeć.

Okazało się, że moje jelita obumarły i w trakcie operacji musiałam mieć wyłonioną stomię z brzucha. Rodzice codziennie przychodzili do mnie do szpitala i długo słyszeli: „Gaja walczy, ale zobaczymy czy przeżyje". Co chwilę dochodziły nowe choroby. Po operacji miałam wylewy krwi do mózgu. Po kilku tygodniach zachorowałam na rotawirusa. Niestety z powodu 4 operacji i innych chorób musiałam mieć przetaczaną krew prawie 20 razy. W 4 miesiącu mojego życia okazało się, że mam wodogłowie jednokomorowe, które zostało zoperowane w trakcie dwóch poważnych zabiegów. Jakby tego było mało, choruję na dysplazję oskrzelowo-płucną, niedoczynność tarczycy, retinopatię wcześniaczą oraz mam wadę serca. Pierwsze pół roku swojego życia spędziłam w szpitalu na 5 różnych oddziałach Przez długie przebywanie w inkubatorze obecnie muszę rehabilitować asymetrię oraz wzmożone napięcie ciała. Mam spore opóźnienie w rozwoju. Teraz moich rodziców czeka dużo wydatków związanych z moim leczeniem oraz rehabilitacją. Rodzice mają nadzieję, że kiedyś będę mogła chodzić i mówić, a wylewy nie zostawią po sobie dużych śladów w mózgu, ale by tak się stało potrzebuję intensywnej fizjoterapii. Niestety to wszystko jest bardzo kosztowne, dlatego wraz z rodzicami zwracam się o pomoc finansową, tak bym mogła w przyszłości być zdrowa.

Z góry dziękujemy za okazaną pomoc!
Gajeczka z Rodzicami