Mateusz Mykietyszyn

Apel

Od czego by tu zacząć...? Najlepiej, jeśli zacznę od początku, bo pozwoli Wam to na poznanie całej mojej historii. Wszystko rozpoczęło się w 29 TC, kiedy niespodziewanie przyszedłem na świat, ważąc jedyne 1470 g. Moje pierwsze chwile na świecie były bardzo trudne... Urodziłem się w ogólnej zamartwicy, przez co od razu trafiłem do inkubatora. To właśnie wtedy rozpoczęła się walka o moje życie.

Od urodzenia miałem pod górkę. Przyszedłem na świat z wrodzonym zapaleniem płuc, a z dnia na dzień dochodziły kolejne problemy... Zaburzenia oddychania, wylewy dokomorowe, anemia, drgawki noworodkowe, grzybica uogólniona, retinopatia wcześniacza agresywna, martwicze zapalenie jelit – z tym wszystkim musiałem sobie poradzić jako noworodek. Mój upór się opłacił i po długiej walce w końcu się udało - położono mnie do normalnego łóżeczka.

Po ponad 2-miesięcznej ciężkiej walce w końcu nadszedł dzień, kiedy mój stan był na tyle stabilny, że zdecydowano się wypisać mnie do domu. Otrzymałem listę wielu specjalistycznych poradni, do których powinienem regularnie uczęszczać w celu kontrolowania stanu zdrowia. W międzyczasie rozpoczęła się moja intensywna rehabilitacja.

Szereg wykonanych badań i obserwacji zaowocowały rozpoznaniem u mnie takich schorzeń, jak: MPD czterokończynowe, małogłowie, epilepsja uogólniona, autyzm dziecięcy, nadwzroczność i astygmatyzm.

Wiem, że na świecie jest dużo ludzi dobrej woli, którzy pomogą mi osiągnąć najważniejszy cel... Chciałbym być samodzielny. A może i kiedyś stanąć sam na własnych nogach. Niestety do tego potrzebnych jest wiele środków na sprzęt, rehabilitację i leki.

Po ostatnich setkach kilometrów od specjalisty do specjalisty w końcu trafiliśmy na naprawdę konkretnych specjalistów. po konsultacji neurochirurgicznej w Katowicach trafiliśmy do chirurga-ortopedy w Poznaniu .Mamy zlecone nowe ortezy, intensywną rehabilitację nóg i operację w 2024r w Poznaniu.

Już teraz dziękuję z całego serduszka za poświęcony czas i każdą pomoc!

Mateusz