Jan Madej

Apel

Jaś to dzielny, pełen energii chłopiec. Na pierwszy rzut oka nikt by nie powiedział o nim, że jest chory. Jednak mimo, że niektóre choroby są niezauważalne, nie są przez to mniej groźne.

Jaś choruje na zespół jelita krótkiego i jest na żywieniu pozajelitowym. Choruje również na niskorosłość, przez co każdego wieczora musi dostawać zastrzyk z hormonem wzrostu, by mógł rosnąć jak inne dzieci.

Żywienie pozajelitowe to skutek wytrzewienia jelit - wady wrodzonej, polegającej na niecałkowitym zarośnięciu powłok brzusznych u płodu, przez co jelita zostały poza brzuszkiem. W wyniku tej wady konieczne było przeprowadzenie operacji natychmiast po narodzinach Jasia, aby schować jelitka do brzuszka. Niestety w wyniku powikłań, po kilku dniach konieczna była kolejna operacja, podczas której zostało usunięte prawie całe jelito cienkie i kawałek grubego. Jelito odpowiada za wchłanianie do krwiobiegu składników odżywczych z pokarmu. Jaś ma jednak ich zbyt mało, by mogły wchłonąć z pokarmu przyjmowanego doustnie tyle niezbędnych składników odżywczych, aby prawidłowo się rozwijał i przybierał na wadze. Krótko mówiąc, mimo, że co nieco dostaje do jedzenia „do buzi”, bez swojego „kabelka” i „worka”, w którym jest cała niezbędna mu do życia hiperalimentacja, umarłby z głodu. Żywienie pozajelitowe to specjalna kroplówka, w której zawarte są wszystkie preparaty zawierające podstawowe składniki odżywcze. Żywienie pozajelitowe wiąże się z tym, że codziennie, każdego dnia przez 11 godzin, wlewem ciągłym, bez przerwy ma podawana swoją kroplówkę. Dostaje ją do specjalnego cewnika - Broviaka. Cewnik ten z jednej strony ratuje Jasiowi życie, a z drugiej jest dla niego zagrożeniem. Jest to ciało obce w organizmie, wprowadzone do żyły głównej, tuż przy sercu, co wiąże się z tym, że Jaś w każdej chwili może dostać zakażenia, które może prowadzić do sepsy. Dlatego tak ważne jest zachowanie sterylnych warunków, przy podłączaniu i odłączaniu Jasiowi kroplówki. Mimo to, nie zawsze uda się go uchronić przez zakażeniem, co prowadzi do długich pobytów w szpitalu w celu wyleczenia organizmu i odkażenia Broviaka. 

Jaś od samego początku miał ciężki start. Urodził się w 29 tygodniu ciąży w zamartwicy. Ważył 1100 gram i mierzył 27 cm. W swoim krótkim życiu przeszedł już sześć operacji na brzuszek, po których zostało zaledwie kilkanaście cm jelita cienkiego, laseroterapię na oczka oraz trzy zabiegi na założenie cewnika Broviaka. Miał też wylewy dokomorowe III stopnia.

Synek wymaga odpowiedniego leczenia i specjalnej opieki.

Za każde Państwa wsparcie dziękujemy!

Wdzięczni Rodzice.