Jan Szmyt

Apel

Jaś – mały, kochany wojownik!
Z roku na rok zmienia się – choć nie zawsze jest łatwo, my się nie poddajemy. Każdy dzień jest inny, raz lepszy, raz gorszy. Każdego dnia towarzyszy nam strach, czy dzień skończy się dobrze, czy nie wydarzy się nic niepokojącego. Jasiu rośnie, nabiera siły, ma różne pomysły, często niebezpieczne. Widać w nim małe zmiany, mikropostępy – nie zawsze takie, jakie byśmy chcieli, ale są i to jest najważniejsze.

Padaczka, afazja mowy, globalne opóźnienie rozwoju – to tylko niektóre z chorób, z którymi zmaga się Jaś. Ostatnio nasz syn przeszedł operację żołądka – refluks jest już za nami, przynajmniej mamy taką nadzieję, bo zdarza się, że niestety nawet po kilku latach operację trzeba powtórzyć. Dlatego Jasiek nadal codziennie przyjmuje leki, czekając na kolejne badanie gastroskopii, dzięki której dowiemy się, czy nadal musimy przebywać na restrykcyjnej diecie eliminacyjnej. Dodatkowo wciąż badany jest pęcherz i moczowody, bo choć dzięki ostrzyknięciu moczowodów ZUM się uspokoił, to zdarza się nam kilka razy w roku zapalenie pęcherza. I tutaj Janek pozostaje na stałe przy lekach.

Poza tym jesteśmy pod stałą kontrolą kardiologa, laryngologa (usunięcie migdałków), okulisty (okularki i pogłębiająca się wada wzroku). Przed nami kolejny rok pełen badań, coraz droższych wizyt lekarskich, pobytów w szpitalach w różnych miastach Polski. I co najważniejsze – czas najlepszych dla Janka rehabilitacji i terapii, dzięki którym pomału odzyskuje sprawność. I choć nie do końca je lubi, bardzo ich potrzebuje i dzięki Państwa wsparciu to wszystko staje się możliwe i osiągalne. A my w zamian obiecujemy, że damy z siebie wszystko jako rodzice, aby Jaś był dobrze zaopiekowany w terapię i u specjalistów.

Dziękujemy za wsparcie.
Rodzice i brat Jasia