Wiktoria Sawicka

Apel

Wiktoria, jak wskazuje jej imię, zwycięsko wyszła z wszystkich dotychczasowych operacji, a pierwszą miała już w brzuchu mamy, ważąc niespełna 700 gramów.

Koszmarne dni spędzone w szpitalnych murach są za nami, co nie znaczy, że nasza ukochana córeczka wyzdrowiała. Przepuklina oponowo-rdzeniowa napiętnowała Wiktorię uszkodzeniem rdzenia kręgowego i układu nerwowego. Przez wiotkie porażenie nóżek nasza kochana córeczka nie chodzi. Choroba doprowadziła do uszkodzeń pęcherza i wodogłowia, co wymaga stałej opieki lekarzy specjalistów z całej Polski. Wiąże się to z dalekimi i kosztownymi wizytami. Dajemy z siebie wszystko, by Wiktoria mogła postawić kiedyś samodzielny krok, jednak koszty rehabilitacji i sprzętu są dla nas przytłaczające. Z serca dziękujemy za całą Waszą dotychczasową pomoc i prosimy o wsparcie finansowe w tej trudnej dla nas walce, aby kiedyś Wiktoria mogła odbyć spacer na własnych nóżkach.

Pomóżcie naszemu największemu skarbowi!