Wiktor Kaczka

Apel

Już Kolejny pobyt w szpitalu z Wiktorkiem. Do szpitala trafiliśmy 26 marca 2025 r. Minął równych miesiąc od ostatniego pobytu. Syn znów dostał ataku epilepsji, tak jak ostatnio. Też dosłownie była to chwila, tym razem ataku dostał w domu. Zesztywniał cały. Miał pobieraną krew na poziom leków, poziom jest w normie. Później lekarz poinformował nas, że będzie mieć robione EEG głowy. Pani Doktor powiedziała, że EGG wyszło ani niedobre ani niezłe, ale nie wygląda na to, żeby torbiel naciskał i wywoływał te ataki u niego. Doktorka powiedziała, że czeka go rezonans, żeby zobaczyć czy torbiel rośnie. Zapytałam co będzie, jeśli torbiel będzie rósł. To odparła, że będzie go czekać operacja w Krakowie.

Odkąd jesteśmy w szpitalu syn ataków nie miał. Płyty z poprzednich badań rezonansu i Tomografii zostały wysłane do Warszawy do neurochirurgów i czekamy na odpowiedź co dalej będzie.

Mimo że jesteśmy w szpitalu pod obserwacją lekarzy nadal się boję o syna, co przyniesie jutro, czy jego stan poprawi się na lepsze, czy na gorsze.

Więc zwracam się do was o pomoc dla naszego syna. Chcemy dać mu choć trochę lepsze i spokojne dzieciństwo, żeby mógł bawić się z bratem. Wiem, że nie da się padaczki wyleczyć, ale może choć trochę zmniejszymy te ataki.