Miłosz Szyrszeń

Apel

Cześć! Mam na imię Miłoszek i mam 4 latka. Ten wiek z pewnością nie pozwoli Wam się domyślić, jak wiele już przeżyłem, dlatego pozwólcie, że sam Wam opowiem!

Urodziłem się jako wcześniak, w 33. tygodniu ciąży. Tuż po przyjściu na świat miałem dwukrotnie zatrzymaną akcję serca. Lekarze dzielnie walczyli o moje życie, a ja równie dzielnie spędziłem w samotności pierwsze dwa miesiące życia w szpitalu, z dala od mojej ukochanej mamy.

Całe moje dotychczasowe dzieciństwo to walka o sprawne życie. Zmagam się z powikłaniami wcześniactwa i niedotlenienia mózgu, a także z zespołem Westa, czyli ciężkim zaburzeniem padaczkowym i napadowym częstoskurczem serca. Ponadto lekarze podejrzewają u mnie genetycznie uwarunkowany zespół Beckwitha-Wiedemanna, który wiąże się z dużym ryzykiem wystąpienia nowotworów. Jestem pod stałą opieką neurologa, kardiologa oraz onkologa. Systematycznie muszę wykonywać liczne, bardzo nieprzyjemne badania kontrolne. Często trafiam do szpitala. Codziennie przyjmuje drogie leki.

Wszystkie towarzyszące mi zaburzenia sprawiają, że nie rozwijam się prawidłowo. Nie chodzę, nie mówię, nie rozumiem otaczającego mnie świata. Wraz z moimi kochanymi rodzicami oraz terapeutami: fizjoterapeutą, psychologiem, logopedą, pedagogiem specjalnym każdego dnia walczę o lepsze życie. Potrzebuję także drogiego sprzętu rehabilitacyjnego.

To wszystko wymaga od moich rodziców bardzo dużo czasu i środków finansowych, dlatego zwracam się do Was z prośbą o pomoc. Będę bardzo wdzięczny, jeśli zechcecie przekazać mi 1,5% podatku lub darowiznę na subkonto.

Z góry dziękuję za pomoc!
Miłoszek wraz z rodzicami