Lidia Mikołajczyk

Apel

Zwracam się z ogromną prośbą o wsparcie dla mojej córki, która każdego dnia stawia czoła swoim lękom.

W 2017 roku mój najstarszy syn Alan zachorował na złośliwy nowotwór kości. Od tego czasu nasze życie zmieniło się diametralnie. Wyjazdy najpierw do Katowic, a później do Warszawy na leczenie. Nieustanna walka o jego życie i długie nieobecności w domu. Stres i strach dla mnie, samotnej matki, wychowującej 4 dzieci, okazał się odbić swoje piętno także na rodzeństwie Alana. Niestety syn po 4 latach walki zmarł.

Trzy tygodnie po jego śmierci urodziłam synka Kamilka. Cała nasza rodzina zmaga się z wielka stratą a nieobecność matki, choroba brata, a w konsekwencji jego strata, najbardziej odbiły się na zdrowiu Lidii. Córka wycofała się społecznie, popadła w kompleksy, ma trudności w dostosowaniu się w środowisku rówieśniczym. Ma trudności w skupieniu i nauce. Potrzebuje korepetycji i wsparcia. Systematycznie korzystamy z pomocy psychologów, gdyż dzięki terapii widzimy "światełko w tunelu".

Aby Lidia miała szansę na normalne życie bez lęku, i aby mogła ponownie zacząć patrzeć z optymizmem i nadzieją w przyszłość, niezbędne jest jej wsparcie specjalistów i poszerzenie terapii.

Niestety jako samotna matka wynajmująca mieszkanie zajmująca się opieką nad malutkim dzieckiem nie mam możliwości podjąć pełnoetatowej pracy. A w obecnej sytuacji na świecie (pandemia i wojna na Ukrainie) przy wzrastających opłatach za media i drożejącej żywności, zaczyna brakować mi pomysłów, jak poprawić komfort życia moich dzieci i sprawić by ten trudny czas był jak najmniej uciążliwy...

Dlatego właśnie zwracam się z ogromną prośbą do ludzi o wielkich sercach o wsparcie mojej córki, by terapia i dodatkowe zajęcia pozwoliły jej odnaleźć się w społeczeństwie oraz wśród rówieśników, a także o modlitwę za naszą rodzinę by ten trudny czas był dla nas łatwiejszy.

Z całego serca dziękuję za każdą złotówkę!
Mama Lidii