Ksawery Mrotek

Apel

Mój synek Ksawery urodził się w lipcu 2015 roku. Przyszedł na świat przez poród kleszczowy. Do szóstego miesiąca życia rozwijał się prawidłowo, jak większość niemowląt. Zaczął powoli siadać i podciągać się na szczebelkach. Gdy Ksawciu miał pół roku zachłysnął się mlekiem, czego konsekwencją było ostre zachłystowe zapalenie płuc i niewydolność oddechowa.

Na oddziale intensywnej terapii synek był podłączony do respiratora, dzielnie walczył o życie. W międzyczasie wykonano badanie rezonansu magnetycznego, które wykazało, że synek ma w główce 8 milimetrowe wodniaki. Okazało się, że naciskają one na komórki mózgu, odpowiedzialne za apetyt i mimo to, że synek był najedzony, ciągle czuł się głodny. Następne badanie wykazało, że guzy powiększyły się i Ksawery musiał być operowany. Operacja udała się, jednak syn do dzisiaj jest dzieckiem niepełnosprawnym. Psychoruchowo jest opóźniony, ma niedowład prawej strony ciała oraz ma zdiagnozowaną wadę wzroku - krótkowzroczność. Cierpi również na padaczkę. Ksawery robi postępy, choć nadal zmaga się z brakiem równowagi. Regularnie jeździmy do ortopedy w Poznaniu, gdzie co pół roku podawana jest botulina w jego nóżki, aby zlikwidować przykurcz prawej nogi. Wymaga codziennej wielospecjalistycznej rehabilitacji oraz sprzętu ortopedycznego. Ksawery zaczyna mówić sylaby. Małe postępy, które cieszą ogromnie. Moim największym pragnieniem jest by synek był samodzielny i mógł normalnie funkcjonować. Wiem jednak, że przed nami długa droga, której nie pokonamy bez odpowiedniego leczenia i rehabilitacji. Niestety koszty terapii synka przekraczają moje możliwości finansowe. Dlatego zwracam się z prośbą o pomoc. Za każde wsparcie, w imieniu swoim i Ksawerego, serdecznie dziękuję.

Wdzięczna Mama.