Kornelia Smoluchowska

Apel

Hej wszystkim! Jesteśmy rodzicami malutkiej Kornelki. Będziemy wdzięczni za poświęcenie nam kilku minut i przeczytanie naszej historii:

Nasza ukochana córeczka urodziła się o dwa miesiące za wcześnie. Po porodzie nie usłyszałam płaczu mojego dziecka. Nie zobaczyłam jej różowego ciałka. Kornelia była cała czarna, nie oddychała. Jej malutkie ciałko mignęło mi tylko przed oczami i zniknęło za drzwiami obok.. Tam walczyli o nią, o jej malutkie życie. O pierwszy oddech..

Gdy rano udałam się do mojej córeczki, zobaczyłam ją w inkubatorze, owiniętą w worek, podłączoną pod milion kabli. Wokół było pełno aparatury. Respirator, pulsoksymetr, pompy infuzyjne, kable sięgające nawet nie wiem dokąd.. To pierwszy widok.. Później pod tym wszystkim ujrzałam Ją.. Malutką, nie oddychającą samodzielnie. Wyglądała jak mała, sina laleczka. Niestety to była moja biedna córeczka walcząca ze śmiercią. To były nasze początki, tak zaczęła się nasza historia..

Dziś Kornelka jest po dwóch operacjach wszczepienia zastawki, którą ma od komory mózgu do brzuszka i walczymy o sprawność. Mierzymy się z wadą metaboliczną, MPD, padaczką i wieloma innymi problemami zdrowotnymi. Jednak Kornelka jest taka silna, tak walczy, tak bardzo chce.

Proszę, pomóżcie nam walczyć o nasz cały świat, jakim Ona jest. Za każdą wpłatę, przekazany 1,5% podatku, oddany fant na licytacje, czy przekazanie informacji o nas dalej - dziękujemy z całego serca.