Kacper Śliz

Apel

Gdy miałam zostać mamą, wyobrażałam sobie, że dzień porodu to będzie najszczęśliwszy dzień mojego życia. Kacperek był bardzo wyczekiwanym dzieckiem. Wszystko, co mnie niepokoiło, zgłaszałam, ale z odpowiedzią, że mam się nie przejmować. Z dzieckiem jest wszystko dobrze. Niestety, po jednym z badań na drugi dzień trafiłam z krwotokiem do szpitala. Lekarze byli przerażeni sytuacją. Wtedy zrozumiałam, że nic nie jest dobrze… I zaczęła się walka o życie... Moje i dziecka. Kacperek, nasz wyczekiwany syn, urodził się w 26. tygodniu ciąży z poważnymi komplikacjami. Po krytycznym stanie zamartwicy, śmierci klinicznej i 1 pkt. w skali Apgar, jego szanse na przeżycie były minimalne. Przeszedł dwie operacje, w tym na serce, i kilka zabiegów, spędzając pierwsze trzy miesiące życia w szpitalu. Wypisano nas ze słowami, by nie mieć nadziei na jego normalne funkcjonowanie.

Jednak Kacper okazał się wojownikiem. Po latach intensywnej rehabilitacji i leczenia, zaczął chodzić i stawał się coraz bardziej towarzyski. Stosujemy komunikację alternatywną, ale nadal walczymy o jego mowę. Ostatnio trafiliśmy do Paley European Institute, gdzie stwierdzono konieczność operacji. Kacper potrzebuje intensywnej rehabilitacji i zakładania gipsów, które są dla niego bolesne. Koszt operacji to 260 tys. zł, a czas jest ograniczony. Brak operacji grozi poważnymi deformacjami i kolejnymi zabiegami. Jako matka, nie pracuję zawodowo, aby móc się nim opiekować. Dlatego z całego serca proszę o pomoc w zebraniu środków na operację. Za każdą, nawet najmniejszą pomoc, będziemy ogromnie wdzięczni.

Mama Kacperka