Iga Kartosz

Apel

Dzień dobry! Nazywam się Iga i mam 4 lata. Codziennie staram się cieszyć z życia, jednak jest pewien problem… Nie wszystko mogę zobaczyć. Od urodzenia jestem skrajnie słabowidząca - moja aktualna wada wzroku to -18,25 i -18 dioptrii i nie da się tego zoperować. Okazało się, że mam zwyrodnienie plamki żółtej i moja siatkówka jest bardzo krucha oraz cienka. Nie wiem do końca co to znaczy, ale co 3 miesiące jeździmy z rodzicami do lekarza, mam coraz to nowe okularki, a także zabroniono mi skakać na mojej ukochanej trampolinie! Podobno zwykły upadek może spowodować, że stracę wzrok całkiem…

Raz podsłuchałam jak pan doktor mówił do mamusi "nie oszukujmy się, ale Igusia nie widzi", no i ma trochę racji… mój świat jest pełen plam, rozmytych kształtów, nie poznaję mamy taty ani siostry, czasem się pomylę i podbiegnę do nieznajomej mi osoby myśląc, że to mama… Aktualnie moja ostrość wzroku to 10% w okularkach. Wszyscy są w szoku jak świetnie sobie radzę, ale mama już na zapas martwi się, co będzie gdy pójdę do szkoły, dlatego jeżdżę na terapię widzenia oraz na basen, żeby wzmocnić mięśnie. Pewnie dlatego chciała bym napisała coś o sobie, ponieważ lista potrzebnych rzeczy, aby ułatwić mi naukę w szkole jest bardzo długa, np. powiększalnik, żebym mogła widzieć co Pani pisze na tablicy oraz taki, który powiększy mi zeszyt. Do tego wizyty u okulisty, optometrysty i ortoptysty nie kosztują mało, a lekarze ciągle zlecają mi dodatkowe badania. Wszystko podobno kosztuje, a pieniądze są niezbędne, aby moja jakość życia chociaż troszkę się polepszyła. Wraz z rodzicami ogromnie proszę Was o pomoc!!! Teraz to w Waszych rękach jest mój dalszy los…

Dzielna Iga