Filip Rabenda

Apel

Po przyjściu Filipka na świat badający go lekarze byli przekonani, że jest w pełni zdrowym noworodkiem. Jedyne, co odróżniało go od innych nowonarodzonych dzieci, to fakt, że był apatyczny i bardzo często płakał, mimo tych - jak się później okazało - sygnałów, w 3. dobie życia mogliśmy zabrać synka ze sobą do domu.

Niestety stan zdrowia Filipka nie pozwolił nam się długo cieszyć z bycia razem w domu, ponieważ widoczne objawy, takie jak ospałość, apatia i gorączka, z powrotem zaprowadziły nas w szpitalne mury. Wszystkie następne wydarzenia i stawiane diagnozy działy się błyskawicznie - zmiana szpitala, OIOM, wylew śródczaszkowy III stopnia, walka o życie naszego dziecka, padaczka, śpiączka farmakologiczna, wodogłowie pokrwotoczne, obniżone napięcie mięśniowe... Towarzyszące nam wtedy emocje były nieopisane i trudne do wytrzymania, przeraźliwie baliśmy się, że stracimy Filipka.

Na szczęście lekarzom udało się uratować życie naszego synka, jednak ten już do końca swoich dni będzie musiał mierzyć się z konsekwencjami doznanego wylewu. Jako rodzice staramy się zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby Filipek miał szasnę na jak najlepszą przyszłość. Regularne kontrolne u specjalistów, systematycznie wykonywane dalsze badania (w celu poznania przyczyny wylewu), rehabilitacja, farmakoterapia, zaopatrzenie medyczne - to najważniejsze potrzeby, które musimy spełnić w walce o sprawność naszego dziecka, dlatego też pełni nadziei zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc.

Każdy Państwa gest może realnie przyczynić się do odmienienia losu Filipka, za co prosto z serc - DZIĘKUJEMY!

Rodzice Filipa