Pomiń linki nawigacyjne i przejdź do treści strony
KRS: 0000387207

Aleksander Paduszyński

Wpłać darowiznę

Apel

Ta historia miała być taka jak każda inna: kochająca para, ślub, oczekiwane dziecko... Sielanka, szczęśliwa rodzina, żyli długo i szczęśliwie w tym zwykłym, ciekawym świecie. Jednak moja mama była zaniepokojona moim zachowaniem. To, co dla innych dzieci było normalnością, dla mnie urastało do rangi grozy. Ten świat jest wielki i przerażający! Mnóstwo dźwięków, od których włos się jeży, światła migające i oślepiające delikatne oczy, bodźce, wszędzie bodźce atakujące moje rozproszone zmysły. Zamykałem się w swoim bezpiecznym świecie, do którego nikt nie ma dostępu.

Rodzice, zaniepokojeni moim zachowaniem, starali się znaleźć przyczynę. Otrzymali diagnozę - autyzm. To był dla nich szok! Długo siedzieli przy stole, zastanawiając się, jak mogą mi pomóc wyjść z bezpiecznej bańki, którą sobie stworzyłem, jakie warunki muszą spełnić, bym funkcjonował tak, jak inne dzieci. W końcu każda zwykła rzecz była dla mnie niczym trauma - mycie głowy powodowało ból, mimo delikatności rąk mamusi, suszenie głowy mnie przeraża, obcinanie paznokci uważam za torturę, zaś szorowanie zębów wywołuje odruch wymiotny, przy jedzeniu każdy kęs rośnie w ustach, przez co zdarza mi się krztusić. Po otrzymaniu diagnozy postanowili zostawić swoje dotychczasowe życie i wrócić do Polski, abym szybko rozpoczął terapię.

Moi rodzice starają się jak mogą - zabierają mnie na różne terapie, do specjalistów, którzy pomagają mi wyjść z własnego świata, a moim rodzicom tłumaczą, dlaczego tak funkcjonuję. Osoby, które mnie znały przed rozpoczęciem leczenia, widzą, jakie robię postępy - a podobno są ogromne!

Terapia SI, dogoterapia, muzykoterapia, pomoc wspaniałej pani logopedy, praca psychologa i terapia behawioralna - to wszystko ma swoją moc, która sprawia, że powoli czuję się jak superbohater, który wkracza w nowy, nieznany świat, ale niczego się nie boi! No i w końcu zaczynam zauważać innych ludzi, którzy kiedyś byli niczym duchy... Niby są, ale ich nie widzę. Na placu zabaw nie interesują mnie inne dzieci. Dla mnie ich tam nie ma, nie interesują mnie. Nie rozumiem podstawowych emocji. Nie potrafię się zachować odpowiednio w danej sytuacji. Gdy zmarła moja babcia, mama mamy, śmiałem się do rozpuku, biłem mamę, bo denerwowało mnie, że płacze, zamiast zająć się czymś innym.

Niestety nadeszły ciężkie czasy... Abym mógł być tak, jak inni, potrzebuję regularnej pomocy, a wiem, że moi specjaliści pokładają we mnie duże nadzieje, że kiedyś nie będę się bardzo różnić od innych dzieci. Wiem, że rodzice chcą mi to wszystko zapewnić, ale czasami brakuje na to środków... Mama mnie delikatnie dotyka, przytula i całuje (a ja do niedawna nie lubiłem tego dotyku, który powodował we mnie złość) i mówi, że wszystko będzie dobrze, zapewnia mnie, że pomoże mi przejść przez ten świat i pokaże mi, jaki jest piękny, a nie przerażający, bo bardzo mnie kocha i jestem jej skarbem. Ja jednak nawet wtedy nie nawiązuję kontaktu wzrokowego z nią, chociaż staram się to zmienić, bo wiem, że ją to cieszy, a lubię, kiedy mama i tata się uśmiechają. Nie zawsze rozumiałem, co do mnie mówią - dla mnie to jakiś kosmos, zaś oni nie rozumieli mnie, a to już było dziwne - ja siebie rozumiałem doskonale. Teraz jednak udaje nam się nawiązać nić porozumienia, ja zaczynam rozumieć ich słowa i intencje, a oni wiedzą, o co mi chodzi.

Dlatego tutaj jestem, prosząc was o pomoc. Chciałbym być tak jak inne dzieci - nie bać się szumu wody z prysznica, ubierać się bez histerii, jeść wszystko jak inni rówieśnicy. Wasza pomoc dla mnie dużo znaczy, daje mi szansę na normalne funkcjonowanie w tym ogromnym świecie. Każda złotówka mnie przybliży do tego celu, bo wiem, jak dużo pracy przede mną i moimi rodzicami. Potrzebuję wszechstronnych terapii i zajęć tak, by być, jak każdy inny człowiek. I żeby moja mama była ze mnie dumna i nie martwiła się o moją przyszłość.

Przekaż darowiznę przelewem

Pamiętaj! Dokonując darowizny możesz odliczyć ją od podatku, wystarczy potwierdzenie przelewu.
W tytule przelewu prosimy wpisać:
3332 Aleksander Paduszyński

Dla przelewów krajowych:
Fundacja "Serca dla Maluszka"
ul. Kowalska 89 m.1
43-300 Bielsko-Biała
Bank Millennium S.A.
85 1160 2202 0000 0001 9214 1142

Dla przelewów zagranicznych:
Fundacja "Serca dla Maluszka"
PL 85 1160 2202 0000 0001 9214 1142
Bank Millennium S.A.
ul. Stanisława Żaryna 2 A
02-593 Warszawa, POLAND
Kod SWIFT banku: BIGBPLPW

Dla przelewów w EUR:
Fundacja "Serca dla Maluszka"
PL 34 1160 2202 0000 0005 0784 0588
Bank Millennium S.A.
ul. Stanisława Żaryna 2 A
02-593 Warszawa, POLAND
Kod SWIFT banku: BIGBPLPW
Kraj banku odbiorcy: Poland

Dla przelewów w USD:
Fundacja "Serca dla Maluszka"
PL 96 1160 2202 0000 0005 0784 1218
Bank Millennium S.A.
ul. Stanisława Żaryna 2 A
02-593 Warszawa, POLAND
Kod SWIFT banku: BIGBPLPW
Kraj banku odbiorcy: Poland

Przekaż 1,5% podatku

W rozliczeniu PIT wpisz numer KRS Fundacji „Serca dla Maluszka”: 0000387207,
z dopiskiem w rubryce cel szczegółowy „3332 Aleksander Paduszyński”.

Galeria zdjęć

Wpłać wysyłając SMS

Numer 75142

Treść JESTEM 3332

Koszt 6,15PLN brutto (w tym VAT)

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Dowiedz się więcej o plikach cookies.