Eryk Świderski

Apel

Eryk to półtoraroczny chłopiec, którego goni czas…

Pierwszy oddech naszego synka sprawił, że zaczęliśmy się bać. Jak nigdy dotąd. Nasze dziecko dostało wyrok. Lekarze strzelali do nas pociskami słów o obcym brzmieniu: zespół heterotaksji, izomeryzm prawoprzedsionkowy, wrodzona wada serca pod postacią całkowitego kanału przedsionkowo-komorowego z hipoplazją lewej komory...

Koncentrator tlenu, pulsoksymetr, ssak i inne sprzęty zajęły miejsce zabawek, a zamiast bliskich, naszymi gośćmi zostali pracownicy hospicjum. Dopiero od niedawna uczymy się żyć na nowo. Chcemy widzieć nasze dziecko, nie jego chorobę. Chcemy być zwyczajną rodziną, która ma prawo marzyć i planować. Chcemy, by Eryk miał odwagę być, dlatego chronimy go przed własnym lękiem, który mieszka pod powiekami, odbierając sen i łzami przypominając o swojej obecności.

Kochamy każdą chwilę z Naszym Synkiem. Gdy patrzy na nas z ufnością, nieświadomy wszystkich czyhających na niego zagrożeń. Zrobimy wszystko, by świat stał się dla niego bardziej przychylnym miejscem. Żeby nie bolało, żeby nie musiał się bać. Eryk jest naszą siłą, powodem, dla którego zaczynamy każdy dzień. Naszą nadzieją.

W związku z poważnymi chorobami naszego synka, jesteśmy zmuszeni prosić Was, ludzi o dobrych sercach, o pomoc. Znaleźliśmy się w naprawdę trudnym położeniu, dlatego każdy Wasz gest będzie dla nas bezcenny.

Z góry dziękujemy i pozostajemy wdzięczni!
Rodzice Eryka