Wojciech Sadłos

Apel

Nasz syn Wojtuś przyszedł na świat w 11 marca 2013 roku. Był to długo wyczekiwany przez nas dzień. Mieliśmy poraz pierwszy zobaczyć naszego synka. Niestety podczas narodzin nie wszystko przebiegło tak, jakbyśmy tego chcieli. Był to bardzo ciężki i długi poród. Wojtuś urodził się niedotleniony, w zamartwicy. Otrzymał 6 punktów w 10 – cio punktowej skali Apgar. Lekarze nie chcieli przeprowadzić cesarskiego cięcia. Synek był owinięty pępowiną, a dodatkowo sytuację pogorszyła dystocja barkowa. Barki Wojtusia zaklinowały się i synek miał wielki problem, żeby się urodzić. Do dzisiaj ponosimy konsekwencje trudnego porodu. Syn jest rehabilitowany od urodzenia. W wieku dwóch lat udało się mu postawić pierwsze kroki. Jednak wiele pracy jeszcze przez nami. Wojtuś nie mówi, ma koślawe nóżki, obniżone napięcie mięśniowe. Wierzymy, że nasz syn będzie kiedyś samodzielny i wypowie swoje pierwsze słowa. Jednak, aby to było możliwe potrzebna jest intensywna rehabilitacja, nie tylko ruchowa, ale także logopedyczna i psychologiczno – pedagogiczna. Niestety koszty takiej terapii zaczęły przekraczać nasze możliwości finansowe, dlatego zwracamy się z prośbą o pomoc. Każde wsparcie przybliży naszego synka do nowych osiągnieć, za co serdecznie dziękujemy.