Zuzanna Skwarcan

Apel

Nazywam się Zuzia, mam 11 lat i w ostatnim czasie moje życie radykalnie się zmieniło. Od dziecka kontrolowałam swój wzrok u okulistów, wszyscy mówili, że jest w porządku, że nic się nie dzieje! Nagle, pewnego wieczoru, zaczęłam źle widzieć… jakby wszystko było rozmazane. Mama mówiła, że to może ze zmęczenia. Objaw ten jednak nie ustępował, a co gorsze, słaba ostrość widzenia zaczęła się pojawiać także w dzień. Po wizytach u trzech różnych okulistów okazało się, że mam dystrofię czopkowo-pręcikową. Na początku nic z tego nie rozumiałam, ta nazwa brzmiała dla mnie dziwnie i nieznajomo. Potem dowiedziałam się, że choroba ta będzie ze mną do końca życia i prawdopodobnie wzrok jeszcze mi się pogorszy.

Na tą chwilę niestety nie ma sposobów leczenia tej choroby. Muszę polegać na sprzęcie medycznym, który jest kosztowny. Trudności sprawia mi uczenie się, ciężko mi się skupić, gdyż mało co widzę! Przestałam być samodzielna, w większości codziennych czynności musi pomagać mi moja mama. Korzystam także z rehabilitacji u tyflopedagoga.

Bardzo proszę Państwa o pomoc, chociażby w postaci symbolicznej złotówki. Zdaję sobie sprawę z tego, że wszystko kosztuje - każde wizyty u lekarza, badania, powiększalniki, lupy i wiele innych potrzebnych mi do normalnego życia rzeczy.

Pozdrawiam i z góry bardzo dziękuję!
Zuzia