Katarzyna Walasiewicz

Apel

Cześć!

Nazywam się Kasia, we wrześniu skończyłam 3 latka, a chwilkę później miałam już trzecia operację serduszka. Nie wiem czy wiecie, ale mam krytyczną wadę serca - HLHS, czyli tylko połowę serduszka. Nie widać po mnie, prawda? Jestem tylko częściej sina i zmęczona niż rówieśnicy.

Moja wada serca niestety wiąże się z trzema operacjami, które tylko przedłużają moje życie. Nie ma lekarstwa, abym była zdrowa. Być może w przyszłości będzie konieczny przeszczep serca… Każda operacja to wielkie ryzyko. Trzecia była najbardziej stresująca, ponieważ już jestem świadoma wszystkiego co się dzieje. Kilka dni po operacji przeżyłam udar… straciłam władzę w lewej części ciała, ale dzięki rehabilitacji walczę o sprawność. Miałam kilka cewnikowań serduszka, które są inwazyjnymi zabiegami w pełnej narkozie…

Obecnie biorę 6 leków na serduszko, mam zaleconą rehabilitację, jeżdżę na wizyty lekarskie, często jestem w szpitalu na badaniach. Moi rodzice mówią, że moje serduszko jest tykającą bombą - nigdy nie wiadomo co się popsuje i kiedy. Muszą codziennie mierzyć mi saturację, poziom INR, ciśnienie, obserwować czy puchnę, kontrolować dietę i diurezę… Mama założyła stronę na Facebooku, abyście mogli podglądać co ciekawego się u nas dzieje.

Będziemy wdzięczni za wsparcie i pomoc w codziennej walce o każdy dzień.